Temperatura była chyba pierwszy raz tego roku tak wysoka (kiedy oczywiście mam możliwość spacerować), a słońce jeszcze zerkało znad kamienic. Jakoś przemknąłem przez podwórze pełne drzwi do przeróżnych pracowni kreatywnych w Off Piotrkowska i snułem się dalej ulicą. Słuchawki na uszach, aparat w ręku, myśli w głowie i oczy rozglądające się dookoła – pełne wyposażenie.
Ku mojej uciesze, pod adresem Piotrkowska 118, spojrzała na mnie papuga siedząca na bramie, zapraszając do środka. Wejście nie jest zbyt wyeksponowane, wśród tysięcy miejsc na jakie można się tam natknąć. Wchodząc, uważałem, że mam wielkie szczęście. Któż by chciał spacerować w nudzie, nie próbując zaczerpnąć odlotu czekającego w podwórku, czym by on nie był. Nie będę odkrywczy, jeśli powiem, że obraz po lewej stronie, kojarzy mi się raczej z którąś częścią piły, ale przecież, to też sztuka.
Pierwsze, co wpada w oczy, to wystawa z galerii surindustrialle, do której, nie wiedząc czemu nie odważyłem się wejść, odlot mamy trochę dalej. Po każdej stronie, w którą tylko potrafimy wywrócić oczy, coś się dzieje. Wewnątrz wyklejone są sufity, a na zewnątrz „zasztukowany” każdy możliwy element podwórka.
Przywitała mnie Pani Daria, pracująca nad kolejnym projektem. Nie zdążyliśmy zbytnio porozmawiać, abym dowiedział się o co tu chodzi, bo już byłem oprowadzany po pierwszym lokalu w którym wystawiają swoje prace. W międzyczasie, Pani Daria zawołała kolejnego artystę i w oka mgnieniu zjawił się koło mnie Pan Adam. Ludzie bardzo otwarci, weseli i dumni ze swojej pracy, z resztą nie ma co się dziwić. Nie jeden, jak ja coś dłubie i trzyma pod kluczem, niejeden mógłby, chce, a nie robi – hmm, to też jak ja.
Nie kopiować!
Praca wre, kilka godzin dziennie, przez parę dni w tygodniu. Tworzą malując, szyjąc, zdobiąc wszystko co się da. Niesamowita kreatywność i wielkie pokłady pomysłowości, a do tego ta wizja, która idealnie pasuje do dzisiejszego świata. Poniżej trochę zdjęć, mam nadzieję, że zachęcających do odwiedzenia.
O całej, pięknej historii i przeznaczeniu tego miejsca, można poczytać na stronie domnaosiedlu.pl, oraz znaleźć (czytajcie „polajkować”) galerię odlot na Facebooku. Wspaniała inicjatywa!
Niefajnie jednak, ponieważ podczas oglądania wystawy, obiło mi się o uszy, że na koniec maja 2017 roku, podwórko ma zostać przekształcone. Mam nadzieję, że tak się nie stanie, ponieważ duża część sztuki, to właśnie to podwórko, to miejsce i te pofarbowane ściany. Pozdrawiam Artystów z Odlotu oraz opiekunów!
Zdecydowanie P.O.L.E.C.A.M. – Takie Łodziowe must see!